Mojżesz zstąpił – recenzja światowego prawykonania opery „Mojesz”

Zaskakuje liczba ról solowych – około dwudziestu. Trudno byłoby znaleźć operę o podobnie tłumnej obsadzie. Jako tytułowy bohater wystąpił Stanisław Kuflyuk ze swym kulturalnie i precyzyjnie prowadzonym barytonem. Znakomicie brzmiał wysoko ceniony w międzynarodowym świecie opery tenor bohaterski Torstena Kerla w rolach Faraona i Głosu Boga. We wdzięcznej partii Asnath, córki faraona, wystąpiła sopranistka Evelina Dobraceva z Niemiec, jako Miriam – inna ceniona sopranistka Chen Reiss, jako Johebed, matka Mojżesza – Małgorzata Walewska. Nie da się wymienić wszystkich nazwisk. Do nagrania koncertu udało się zebrać naprawdę świetny, wyrównany poziomem zestaw solistów, z bliska i z daleka, ze wschodu i zachodu. Wielki aktor Jerzy Trela dał twarz na okładkę programu i przeczytał streszczenia kolejnych scen. Kluczowym komponentem wykonania i prawdziwą gwarancją poziomu wykonawczego był jednak świetnie brzmiący i bardzo precyzyjny chór Filharmonii Narodowej.
Trudno oceniać wykonanie, słysząc nieznany utwór po raz pierwszy, ale można było wyczuć ponad wszelką wątpliwość, że młoda orkiestra (bo o dziesięciolatce chyba wciąż wolno tak mówić) jest na blachę przygotowana i wymusztrowana, nawet jeśli jej brzmienie niekiedy pozostawiało coś do życzenia. Michaił Jurowski umiał ją przekonać do muzyki Antona Grigoriewicza.

Źródło: „Ruch Muzyczny” styczeń 2018 r.
Autor: Olgierd Pisarenko
Kliknij  Ruch Muzyczny by przeczytać cały artykuł