Noskowski | Czarnecki | Karłowicz

Sinfonia Iuventus zaprasza 9 listopada na koncert symfoniczny do Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie. Orkiestra pod batutą Jerzego Salwarowskiego oraz skrzypkowie Krzysztof Jakowicz i Jakub Jakowicz zagrają utwory Zygmunta Noskowskiego, Sławomira Czarneckiego i Mieczysława Karłowicza.

Zygmunt Noskowski to jedna z ważniejszych postaci życia muzycznego Polski 2. połowy XIX i początku XX wieku. Uczeń Dobrzyńskiego i Moniuszki, kontynuujący studia w berlińskiej Akademie der Künste, pozostał wierny romantycznemu stylowi, nie interesując się zbytnio modernistycznymi nurtami, które rozwijały się w czasach jego twórczej aktywności. Był znakomitym pedagogiem, a do jego uczniów w Instytucie Muzycznym w Warszawie należeli m.in. Melcer, Fitelberg, Szeluto, Szymanowski i Karłowicz; kierował także Warszawskim Towarzystwem Muzycznym, ze zmiennym szczęściem próbując podnieść poziom życia muzycznego w mieście. Jego bogata spuścizna obejmuje liczne utwory fortepianowe, kameralne, pieśni, opery, ale najbardziej trwały dorobek stanowi muzyka orkiestrowa, w tym trzy symfonie, poemat symfoniczny Step (uchodzący za pierwsze tego rodzaju dzieło w muzyce polskiej) oraz lubiana uwertura koncertowa Morskie Oko – echo młodzieńczej wyprawy na Podhale i wczesny przykład muzycznej fascynacji majestatem Tatr.
Mieczysław Karłowicz miał szczęście wzrastać w atmosferze domu szczęśliwego i zasobnego, tak materialnie, jak i duchowo. Jego ojcem był słynny etnolog i językoznawca Jan Karłowicz, zarazem człowiek muzykalny, który wcześnie rozpoznał wielki talent syna i umiejętnie kierował jego rozwojem. Mieczysław uczęszczał na lekcje gry skrzypcowej, a także teorii muzyki, ucząc się prywatnie, m.in. u Noskowskiego. W roku 1895 podjął studia w Berlinie, mając początkowo nadzieję na karierę skrzypcowego wirtuoza. Gdy jednak plany te nie ziściły się, Karłowicz skupił się na studiach kompozytorskich w klasie Heinricha Urbana.
Pod koniec studiów ambitny twórca przystąpił do komponowania utworu, który wedle tradycyjnych zasad konserwatoryjnego kształcenia kompozytorów miał być ostatecznym probierzem jego umiejętności – symfonii. Fascynowała go wówczas idea programowości (realizowana później w mistrzowskich poematach symfonicznych). Pojmował ją w kategoriach psychologicznych i symbolicznych, nie „narracyjnych”. Nie miała malować dźwiękami fabuł, miejsc, postaci, lecz raczej oddawać stany duszy. Nowe dzieło odpowiada klasyczno-romantycznym ramom czteroczęściowego cyklu, a jego ideową podstawę stanowi obszerny program (napisany najpewniej ex post) w „młodopolskim” stylu. Mówi o udręce duszy, która zagubiła sens istnienia (cz. I), jej sennych marzeniach o słonecznej światłości (cz. II), szaleństwie doczesnych uciech (cz. III) i wreszcie – przebudzeniu duszy na zew „wiekuistgo hasła” i tryumfie nad przeciwnościami (cz. IV). Symfonia „Odrodzenie” jest jednak doskonale komunikatywna nawet bez jego znajomości, przemawia do słuchacza wielką siła emocji i nastrojów, wahających się między tragizmem, melancholią, patosem a euforyczną radością. W tej właśnie kompozycji wykrystalizował się w pełni indywidualny styl Karłowicza, choć on sam, zawsze niezadowolony z własnych dokonań, swą wspaniałą symfonię uznał za owoc muzycznego „terminowania” i nie przeznaczył jej do druku.
Concerto Liliowe Sławomira Czarneckiego na dwoje skrzypiec i orkiestrę smyczkową miało prawykonanie podczas festiwalu Warszawskie Spotkania Muzyczne w 2002 roku. Solistami byli wówczas prześwietni skrzypkowie Krzysztof Jakowicz i jego syn Jakub (zarazem inspiratorzy powstania i adresaci dedykacji utworu) z zespołem Warszawskich Solistów Concerto Avenna pod dyrekcją Andrzeja Mysińskiego – ci sami muzycy zaprezentują dzieło podczas listopadowego koncertu. W komentarzu autora czytamy: „Concerto Liliowe to trzyczęściowy koncert na dwoje skrzypiec i orkiestrę smyczkową, który skomponowałem na specjalne życzenie Krzysztofa i Jakuba Jakowiczów (przekonany przez nich, że piękniejszy instrument od skrzypiec to dwoje skrzypiec). […] Mieści się w bliskiej mi ostatnio estetyce postmodernistycznej, gdzie próbuję odnaleźć niektóre elementy muzyczne z wykorzystaniem i przetworzeniem elementów narodowych (jeśli kogoś to słowo razi, to można nazwać: ludowych), które tkwią w muzyce regionu Tatr i Podtatrza. […] to mój następny utwór, w którym chciałbym, aby nie tylko dla mnie, ale i dla wykonawców oraz słuchaczy słowo «fascynacja» czy «zauroczenie» nabrało szczególnego znaczenia. Tytuł Liliowe nie pochodzi od koloru, już bardziej od nazwy przepięknego kwiatu górskiego (lilia złotogłów, leluja), ale przede wszystkim od nazwy słynnej przełęczy tatrzańskiej oddzielającej Tatry zachodnie od Tatr granitowych, gdzie «zafascynowany» i «zauroczony» pięknem często odpoczywam, przemierzając grań tatrzańską”.
Dyrygent wieczoru, Jerzy Salwarowski, absolwent Akademii Muzycznej w Krakowie (wśród jego mistrzów byli Krzysztof Penderecki i Henryk Czyż), ma w swym bogatym dorobku artystycznym m.in. pierwsze nagranie kompletu poematów symfonicznych Karłowicza. Był dyrektorem artystycznym Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy, filharmonii w Lublinie, Częstochowie oraz Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej, pełni też funkcję dyrektora artystycznego Festiwalu Toruń – Muzyka i Architektura. Podziwiany na wielu estradach w Polsce i zagranicą, zrealizował wiele nagrań płytowych, jest także cenionym pedagogiem.

Wykonawcy:
Krzysztof Jakowicz | skrzypce
Jakub Jakowicz | skrzypce
Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus
Jerzy Salwarowski |dyrygent

W programie:
Zygmunt Noskowski Uwertura koncertowa „Morskie Oko”
Sławomir Czarnecki „Concerto Liliowe” na dwoje skrzypiec
i orkiestrę smyczkową op. 41
Mieczysław Karłowicz Symfonia e-moll „Odrodzenie” op. 7

Zapraszamy!